Zatrzymać lawinę wypadków
Treść
Nie sprzęt, nie czynniki infrastruktury, ale sam człowiek powoduje wypadki drogowe. Według policyjnych statystyk, blisko 30 procent wypadków spowodowanych jest nadmierną prędkością. Do znacznej poprawy bezpieczeństwa na drogach krajowych ma przyczynić się program "Drogi zaufania", który zaczęła już wprowadzać w życie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jako pierwsi o skuteczności tego programu będą się mogli przekonać kierowcy podróżujący drogą krajową numer 8. Główny cel akcji "Drogi zaufania" to zmniejszenie liczby wypadków. A statystki są przerażające - w roku 2006 w 46 876 wypadkach zginęły 5243 osoby, 59 123 zostały ranne. Program ma być długofalowy, realizowany przez siedem lat. W tym roku obejmie cały przebieg drogi krajowej nr 8, a w latach następnych kolejnych osiem dróg krajowych i 88 tras o statusie krajowym. Droga krajowa nr 8 jest najdłuższa w Polsce (Kudowa - Budzisko) i najbardziej niebezpieczna. Szczególnie na odcinku z Warszawy przez Białystok i Augustów do przejścia granicznego z Litwą w Budzisku. Rocznie przetacza się tędy około 2 mln tirów! Nie bez przyczyny kierowcy nazywają ją "drogą śmierci". Statystyki są porażające. W pierwszym półroczu 2007 roku doszło tam do 31 wypadków, 9 osób straciło życie. Ostatni wypadek miał miejsce na tej drodze wczoraj - 20 km od Białegostoku, w kierunku Augustowa, tir zderzył się z busem; zginęły trzy osoby. Fotoradary powstrzymają piratów? W ramach programu wdrażane są rozwiązania inżynieryjne, edukacyjne i informacyjne. Wciąż jedną z głównych przyczyn wypadków jest nadmierna prędkość, dlatego na krajowej "ósemce" zamontowanych zostanie 90 fotoradarów. Częste są również wypadki z udziałem pieszych. Aby to zmienić, w miejscach szczególnie niebezpiecznych mają być wkrótce zbudowane kładki dla pieszych. Inne rozwiązania inżynieryjne to m.in. 15 nowych sygnalizacji świetlnych, budowa 24 km chodników, montaż 93 km barierek czy przebudowa 15 szczególnie niebezpiecznych skrzyżowań. Wycięte będą również drzewa rosnące zbyt blisko jezdni. W ramach akcji pojawią się plakaty, tablice reklamowe czy ulotki, na których umieszczone będą informacje na temat programu oraz przypomniane zostaną zasady bezpiecznej jazdy. Uruchomiono ponad 300 punktów informacyjnych wzdłuż całej trasy. Działa też strona internetowa programu - www.drogizaufania.pl. Program na tak dużą skalę GDDKiA przeprowadza po raz pierwszy. Tylko w tym roku na jego realizację przeznaczy 90 mln złotych. W przyszłym roku i latach następnych ma być to już około 500 mln złotych. Zmienić mentalność kierowców Trzeba mieć nadzieję, że pieniądze te nie pójdą na marne i program osiągnie swój cel, którym jest poprawa bezpieczeństwa na drogach oraz przywrócenie wzajemnego zaufania między ich użytkownikami. Dotychczasowe próby ograniczenia liczby wypadków nie przynoszą spodziewanych efektów. Akcja przeprowadzona kilka lat temu, również przez GDDKiA, która polegała na wyznaczeniu na drogach tzw. czarnych punktów - odcinków, gdzie dochodziło do największej liczby wypadków - zakończyła się tym, że wprawdzie w czarnych punktach jest mniej wypadków, ale na innych odcinakach dróg ich liczba wzrosła. Prawda jest taka, że żaden program nie zatrzyma lawiny śmierci na polskich drogach, jeżeli nie zaangażują się w jego realizację wszyscy ci, którzy z nich korzystają. - Za bezpieczeństwo odpowiadają trzy elementy i nad każdym trzeba się bardzo mocno pochylić i zastanowić się, co poprawić - to jest pojazd, droga i przede wszystkim człowiek. Wszystkie statystyki na świecie pokazują bardzo wyraźnie, że najsłabszym elementem tego trójkąta jest niestety człowiek - zauważa Janusz Piechociński z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wśród głównych przyczyn wypadków drogowych Piechociński wymienia brak kultury jazdy, brak umiejętności, nadmierne zaufanie do swoich możliwości, brawurę, nieodpowiedzialność oraz nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Innym, również bardzo ważnym czynnikiem jest infrastruktura drogowa. - W polityce przestrzennej przez lata popełniano błąd. Miasta czy miejscowości rozrastały się wzdłuż dróg. Powoduje to gigantyczne potrzeby w budowie obwodnic, których ciągle jest za mało, a także to, że bardzo dużo "ciężkiego ruchu" idzie po drogach niskiej kategorii, o małej szerokości, o niewydzielonych strefach bezpieczeństwa, o braku dróg równoległych - wylicza Piechociński. Przykład prężnej polityki mającej na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach pokazuje chociażby Francja czy kraje skandynawskie. Działania w ramach konkretnych programów firmowali tam najczęściej prezydenci lub premierzy. Adam Białous Współpraca Katarzyna Widelska "Nasz Dziennik" 2007-08-10
Autor: wa