Wojsko tylko w teorii
Treść
Nowoczesne kształcenie wojskowych oraz personelu cywilnego, który  będzie przygotowany do współpracy w międzynarodowej grupie, na styku  różnych kultur, i będzie potrafił stawić czoła wyzwaniom przyszłości -  to zadania stojące przed uczelniami wojskowymi państw NATO. By liczyć  się w tym gronie, Polska musi zmienić program nauczania.
W  ocenie gen. broni Wolfa-Dietera Loesera, komendanta NATO Defence  College, biorącego udział w 40. Konferencji Komendantów wojskowych  uczelni państw NATO, wojna w Afganistanie, nieprzewidziane zagrożenia  zmieniły Sojusz, a takie problemy jak cyberprzestępczość, terroryzm czy  bezpieczeństwo energetyczne obecnie są w zainteresowaniu Paktu, który na  wiele sposobów stara się odpowiadać na te wyzwania. Jak zauważył, w  działaniach kryzysowych pomocne jest zbliżenie współpracy sił wojskowych  i cywilnych, ale by być do niej gotowym, potrzebna jest zmiana sposobu  szkolenia w wyższych szkołach wojskowych. Zdaniem gen. Loesera, obecnie  misje wojskowe, m.in. z uwagi na wielonarodowość, jak nigdy przedtem  wymagają od żołnierzy coraz większych zdolności bojowych, ale też  umiejętności komunikowania się czy rozumienia innych kultur. To wymaga  zmian w edukacji wojskowej. Musi być ona "międzynarodowa", oparta na  znajomości języków, wypełniona programami wymian, wielonarodowych  ćwiczeń przygotowujących do działań w mieszanych grupach. Jak zauważył  gen. Loeser, by te założenia stały się rzeczywistością, uczelnie  wojskowe muszą przejść lub już przechodzą fundamentalne zmiany.
Dowódca i menedżer w jednym
-  Tym, na czym nam zależy w całym NATO, jest to, by nowoczesny program  nauczania odzwierciedlał to, co jest zapisane w dokumentach  strategicznych Sojuszu przyjętych na szczycie w Lizbonie. Sojusz  Północnoatlantycki z Lizbony wyjechał bardziej nowoczesny i bardziej  dostosowany do współczesnych wyzwań. Kształcenie personelu wojskowego  musi być bardziej nowoczesne. Chodzi o to, by nowoczesny dowódca był w  stanie być menedżerem, by menedżer cywilny miał wojskowe cechy dowódcze,  by obaj byli w stanie zarządzać podporządkowanymi sobie niemałymi  zasobami ludzkimi - mówił Bogdan Klich, szef MON. Dodał, że chodzi też o  to, by czerpać z doświadczeń uczelni cywilnych i przenosić je do  wojskowych, ale też by funkcjonowały uczelnie cywilno-wojskowe, które  kształciłyby zarówno studentów cywilnych, jak i podchorążych. -  Korzystanie z doświadczeń cywilnych przy kształceniu wojskowych jest  wielką szansą. Dlatego oczekuję od komendanta Akademii Obrony Narodowej,  że skorzysta nie tylko z doświadczeń naszych, polskich uczelni  wojskowych, ale także tych, które tu są obecne - dodał.
Korzystajcie z doświadczenia żołnierzy
Jak  ocenił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" gen. dyw. dr Roman Polko, były  dowódca GROM, mając na uwadze wyzwania dzisiejszych czasów, polskie  szkoły kształcące wojskowych wymagają dużych zmian, ale tworzenie z  placówek wojskowych uczelni cywilno-wojskowych niekoniecznie przyniesie  korzystny efekt. Lepszym wyjściem byłoby postawienie na doświadczenie  dowódców mających za sobą udział w międzynarodowych misjach. - Główny  problem polega na tym, że na uczelniach wojskowych brakuje praktyków,  czy to polityków, czy doświadczonych dowódców, którzy kładliby studentom  wiedzę do głowy, uświadamialiby, że bez pewnej wiedzy, której nie  posiądziesz, z twojego powodu na polu walki mogą zginąć ludzie. Takiej  świadomości brakuje. W Polsce wykorzystanie doświadczenia jest wciąż  znikome, co skutkuje przygotowaniem czysto teoretycznym. Idzie się po  kwit, bo on ułatwia karierę - zaznaczył gen. Polko. Ocenił, że szkoły  wojskowe cierpią także z tego powodu, że przy okazji wprowadzania  cywilnych kierunków nauczania spadają wymagania w zakresie praktycznego  przygotowania absolwentów. Tymczasem menedżer bez praktycznego szlifu  jest kiepskim dowódcą w polu. - Uczelnie wojskowe przestały być  wojskowymi naprawdę. Musimy się na coś zdecydować. Szkolnictwo  amerykańskie, na które patrzymy, kościec menedżerski armii buduje  poprzez takie uczelnie jak West Point. To jest uczelnia typowo wojskowa i  80 procent jej absolwentów dochodzi do najwyższych szczebli wojskowych.  Absolwenci uczelni cywilnych jedynie uzupełniają te szeregi - dodał  gen. Polko.
Odbywająca się w Krakowie 40. Konferencja Komendantów  wojskowych uczelni państw NATO w tym roku szczególny nacisk kładzie na  kwestię podnoszenia standardów programów oraz metod nauczania w świetle  najistotniejszych kwestii z obszaru bezpieczeństwa globalnego. W  trzydniowych roboczych panelach bierze udział ponad 130 uczestników z 55  państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego, państw uczestników  programu Partnerstwo dla Pokoju oraz Dialogu Śródziemnomorskiego.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2011-05-31
Autor: jc
