W czyim interesie działa polska prokuratura
Treść
 Prokuratura Generalna sprzeciwia się decyzji wojewody  warmińsko-mazurskiego o utracie obywatelstwa polskiego przez tzw.  późnego przesiedleńca. Zdaniem prawników i parlamentarzystów, to rzecz  niebywała, żeby osoby działające w interesie publicznym interweniowały w  sprawie, której rozstrzygnięcie było korzystne dla Polaków zagrożonych  roszczeniami ze strony obywateli Niemiec w związku z pozostawionymi  przez nich nieruchomościami na Ziemiach Odzyskanych. 
Do Departamentu Obywatelstwa i Repatriacji Ministerstwa Spraw  Wewnętrznych i Administracji wpłynął sprzeciw Jana Przybyłka,  prokuratora okręgowego w Olsztynie, od ostatecznej decyzji Mariana  Podziewskiego, wojewody warmińsko-mazurskiego, z 2009 r. stwierdzającej  utratę obywatelstwa polskiego przez pana Alberta Antoniego Rajnsza  (Reinsch). Resort ministra Jerzego Millera rozpoczął w związku z tym  postępowanie, wyznaczając 30-dniowy termin "na złożenie wyjaśnień i  wniosków". Sprawa jest o tyle ważna, że Rajnsz, wyjeżdżając w 1981 r. do RFN,  pozostawił w Polsce nieruchomość, o której odzyskanie ubiegali się  następnie jego spadkobiercy. W 2006 r. udało im się odzyskać dom w  Olsztynie. Powoływali się m.in. na brak zapisów w księgach wieczystych i  domniemane posiadanie obywatelstwa polskiego. Ten ostatni argument w  tego typu sprawach roszczeniowych utrącił jednak w 2009 r. wojewoda  warmińsko-mazurski. W swojej decyzji wskazał, że Rajnsz od 1980 r.  starał się o wyjazd na pobyt stały do RFN i ubiegał się o zezwolenie na  zmianę obywatelstwa polskiego, składając w tym celu stosowne podanie do  Rady Państwa PRL. "W przedmiotowej sprawie należy stwierdzić, że Pan  Albert Antoni Rajnsz uzyskał zezwolenie na zmianę obywatelstwa polskiego  na niemieckie. Zatem spełnił wymienione przesłanki utraty obywatelstwa  polskiego określone w dyspozycji art. 13 ustawy z 1962 r. o  obywatelstwie polskim - tzn. nabył obywatelstwo niemieckie i uzyskał  zezwolenie właściwego organu na zmianę obywatelstwa. Uwzględniając stan  faktyczny i prawny w sprawie Pana Alberta Antoniego Rajnsz, należy  stwierdzić, że zostały spełnione wszystkie przesłanki warunkujące utratę  obywatelstwa polskiego" - napisano w decyzji wojewody, pod którą  podpisała się z jego upoważnienia Agnieszka Boczkowska, dyrektor  Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Warmińsko-Mazurskiego Urzędu  Wojewódzkiego w Olsztynie. Wspomniana decyzja, w opinii prawników, ma duże znaczenie, ponieważ fakt  utraty obywatelstwa polskiego uniemożliwia dochodzenie praw do  nieruchomości pozostawionych w Polsce, a będących obecnie w posiadaniu  wielu polskich rodzin na Ziemiach Odzyskanych. Tym bardziej zatem dziwi  fakt podjęcia interwencji w MSWiA przez polską prokuraturę, która  powinna działać w interesie publicznym. - Uważam to za rzecz niebywałą.  Sprzeciw może bowiem występować w sytuacji rażącego naruszenia prawa, a w  tej sprawie jest już decyzja wojewody oraz wyrok Sądu Najwyższego z 15  lipca br., który to potwierdził. Jaki jest w tym wypadku interes  publiczny, zgodnie z którym działa prokuratura? - zastanawia się mec.  Lech Obara, zaangażowany w szereg spraw roszczeniowych. Jak podnosi mec. Obara, majątki pozostawione przez tzw. późnych  przesiedleńców znajdują się obecnie w posiadaniu Skarbu Państwa albo  obywateli polskich, którzy w nich zamieszkali.  Prokurator Mieczysław Orzechowski, rzecznik PO w Olsztynie, informuje,  że sprzeciw złożono w związku z pismem, które wpłynęło "w dniu 12  sierpnia br. z Departamentu Postępowania Sądowego Prokuratury Generalnej  za pośrednictwem Prokuratury Apelacyjnej, żeby zbadać zasadność decyzji  Wojewody". - Natomiast dlaczego Prokuratura Generalna o to wystąpiła -  my tego nie wiemy - dodaje Orzechowski. Według niego, prokurator  okręgowy uznał, że doszło do rażącego naruszenia prawa materialnego w  odniesieniu do zapisów zawartych w ustawie z 15 lutego 1962 r. o  obywatelstwie polskim "w brzmieniu obowiązującym w momencie, kiedy  doszło do tych zdarzeń związanych z wyjazdem i utratą obywatelstwa -  czyli w 1981 r.".  W Prokuraturze Generalnej nie otrzymaliśmy wczoraj odpowiedzi na pytanie  o motyw, jaki skłonił prokuraturę do interwencji w sprawie utraty  obywatelstwa pana Rajnsza. Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, prezes Powiernictwa Polskiego,  jest zaskoczona sprzeciwem wystosowanym przez prokuraturę. - Mogę tylko  ubolewać, że takie decyzje prokuratury wkomponowują się w ironiczne  komentarze strony niemieckiej wyrażane w kontekście spraw  roszczeniowych: "przecież to wasze sądy i wasza sprawa". Jeżeli bowiem  bronimy się przed roszczeniami, a polska prokuratura chce podważać  decyzje nawet takich niezależnych i niezawisłych organów jak Sąd  Najwyższy, to już nie wiem, jak to komentować - podkreśla senator. 
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-12-30 
Autor: jc
