Sztaby kryzysowe w szkołach
Treść
Fala powodziowa wciąż przechodzi przez południowo-zachodnią część  kraju. Na południu trwa wielkie sprzątanie. Liczone są także straty. W  skali kraju mogą one wynieść co najmniej dziewięć miliardów złotych.
Na  terenie całej Polski woda zniszczyła łącznie około tysiąca szkół.  Resort edukacji obiecuje pomoc w odbudowie placówek. Uczniowie, których  domy zostały zalane, mają otrzymać zasiłek w wysokości tysiąca złotych.  Potrzebna jest także pomoc psychologiczna, bo wiele dzieci, uczestnicząc  w wydarzeniach związanych z powodzią i widząc tragedię oraz bezmiar  szkód, przeżyło traumę. W wielu poszkodowanych przez powódź szkołach nie  będzie uroczystego zakończenia roku szkolnego. Uczniowie wrócą do tych  placówek dopiero po wakacjach. Świadectwa odbiorą jak ich koledzy w  czerwcu, ale nie w swoich szkołach. W tych szkołach, które nie zostały  zalane, mieszczą się sztaby kryzysowe bądź tymczasowo mieszkają ci,  którym woda zabrała wszystko. 
Rośnie poziom Warty
W  Wielkopolsce do 625 cm podniósł się wczoraj poziom Warty we Wronkach. W  ciągu kilku dni poziom wody wzrósł tam o dwa metry. Zalane są niektóre  gospodarstwa i ogródki działkowe, ale fala kulminacyjna ma dotrzeć do  Wronek za dzień lub dwa i może zalać także piwnice i niżej położone  domy. Wczoraj fala powodziowa na Odrze dotarła do województwa  zachodniopomorskiego. Ewakuowano mieszkańców kilku miejscowości. Fala  kulminacyjna na Odrze będzie prawdopodobnie większa niż prognozowano,  ale w ocenie służb wojewody zachodnio-pomorskiego nie powinna stanowić  zagrożenia dla wałów przeciwpowodziowych. 
Podczas gdy mieszkańcy  północno-zachodniej Polski przygotowują się na odparcie fali  powodziowej, w pozostałych regionach trwa usuwanie skutków powodzi i  liczenie strat. W Wilkowie na Lubelszczyźnie do zalanych domów na razie  można dotrzeć tylko łodziami. W ten sposób dowożona jest woda i żywność  tym, którzy pozostali w domach. Jak wynika z informacji Instytutu  Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w województwie lubelskim w związku z  prognozowanymi opadami deszczu oraz burzami może się podnieść poziom  wody na Wieprzu i na Bugu oraz jego dopływach. Lokalnie mogą zostać  nawet przekroczone stany alarmowe. Na Wiśle poniżej Szczucina poziom  wody nadal będzie przekraczał stany ostrzegawcze. 
Jak wynika z  informacji łódzkiego urzędu wojewódzkiego, w tegorocznej powodzi w  regionie ucierpiało ok. 40 tysięcy osób. Woda zalała blisko dwa tysiące  budynków. Szacunkowe straty sięgają tam już 130 mln złotych. 
W  Bieruniu na Śląsku, tam gdzie woda opadła lub wypompowali ją strażacy  pierwsi mieszkańcy biorą się za osuszanie domów. Przy usuwaniu skutków  powodzi na Śląsku pracuje kilkuset strażaków z PSP i OSP. 
W  Małopolsce w związku z prognozowanymi opadami deszczu o charakterze  burzowym spodziewany jest lokalny wzrost poziomu wód w rzekach.  Ostrzeżenie dotyczy zlewni Skawy, Raby, Dunajca, Ropy, a także  mniejszych bezpośrednich dopływów Wisły. - We wtorek poziom wody może  osiągnąć stan wysoki i lokalnie przekroczyć stan ostrzegawczy, co może  spowodować lokalne zalania i podtopienia, utrudnienia w prowadzeniu prac  w korytach rzek - poinformowała Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy  wojewody małopolskiego. Według wstępnych ustaleń, powódź dotknęła 70  proc. województwa małopolskiego, podtopionych zostało 6,2 tys.  gospodarstw, ucierpiało 12 tys. osób. Mimo opadów deszczu na razie  zagrożenie powodziowe nie wzrasta na Podkarpaciu. W usuwaniu skutków  powodzi i porządkowaniu zalanych miejsc w okolicach Tarnobrzega i Gorzyc  biorą udział: ok. 400 strażaków, policjanci i wojsko. W Tarnobrzegu  zorganizowano wolontariat powodziowy. Mogą się do niego zgłaszać  wszyscy, którzy chcą nieść bezinteresowną pomoc przy uprzątaniu zalanych  domów oraz obiektów użyteczności publicznej na osiedlach: Wielowieś,  Sielec, Zakrzów i Sobów. 
Mariusz Kamieniecki
Nasz                                                                    Dziennik                       2010-06-01
Autor: jc
