Polska szkoła honoruje UPA
Treść
Dzień Ukraińskiej Armii świętował Zespół Szkół Ogólnokształcących  nr 2 im. Markiana Szaszkewicza w Przemyślu. W kalendarzu uroczystości  obchodzonych w trakcie roku szkolnego 2010-2011 zabrakło za to obchodów  rocznicy wybuchu II wojny światowej. W ocenie organizacji kresowych to  skandal, że w majestacie prawa, za pieniądze polskich podatników,  promuje się zbrodnicze ideologie UPA.
Zespół Szkół  Ogólnokształcących nr 2 im. Markiana Szaszkewicza w Przemyślu to  placówka publiczna z ukraińskim językiem nauczania, w której  wykształcenie zdobywa młodzież pochodzenia ukraińskiego zamieszkała w  Polsce. W kalendarzu uroczystości na oficjalnej stronie internetowej  szkoły pod datą 14 października 2010 r. widnieje informacja: "Dzień  Nauczyciela Święto Pokrowy - udział młodzieży we mszy w katedrze gr-kat.  oraz wyjazd młodzieży na mogiły do Pikulic - Dzień Ukraińskiej Armii".  Warto w tym miejscu przypomnieć, że na cmentarzu w Pikulicach pod  Przemyślem obok grobów żołnierzy Armii Ukraińskiej Republiki Ludowej,  którzy byli sojusznikami Polski w wojnie z bolszewikami w 1920 r. i  zmarli w obozie internowania w Pikulicach, są także groby banderowców z  UPA, którzy wymordowali ludność miejscowości Bircza w 1946 roku. Jak  powiedział nam dr Andrzej Zapałowski, prezes Podkarpackiej Ligi  Samorządowej i poseł poprzedniej kadencji do Parlamentu Europejskiego, w  latach 1945-1946 banderowcy sotni UPA, która brała udział w mordowaniu  Polaków, mieszkańców Pikulic, spalili tam kilkadziesiąt domów i obiektów  gospodarskich. Ponadto w nocy z 15 na 16 listopada 1945 r. znęcali się,  zastrzelili, a następnie spalili ciała repatriantów ze wschodu, którzy  miesiąc wcześniej osiedlili się właśnie w Pikulicach. Z terminarza  uroczystości Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Przemyślu wynika,  że 14 października młodzież szkolna obchodzi święto Ukraińskiej Armii,  które nie widnieje nawet w oficjalnym wykazie świąt państwowych czy  religijnych Ukrainy. Owszem, są tam takie święta, jak chociażby: Dzień  Zwycięstwa - 9 maja, czy Dzień Niepodległości - 24 sierpnia. Z kolei  dniem święta dla Ukraińskiej Armii jest 6 grudnia - Dzień Sił Zbrojnych  Ukrainy, a świętem wszystkich żołnierzy zarówno pełniących służbę, jak i  weteranów jest 23 lutego - Dzień Obrońcy Ojczyzny. W tej sytuacji  powstaje pytanie, jakie święto propaguje przemyska placówka. Co kryje  się pod terminem "Dzień Ukraińskiej Armii", zapytaliśmy Piotra Pipkę,  dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Przemyślu. - Jest to  oficjalne święto ukraińskiego wojska - przekonuje nas dyrektor Pipka. Na  uwagę, że 14 października zwolennicy Stepana Bandery obchodzą jako  dzień powstania zbrojnego ugrupowania UPA, dyrektor Pipka odparł, że  jest to czysty zbieg okoliczności.
Żadnych wątpliwości w tej kwestii  nie mają organizacje kresowe zbulwersowane tym faktem. Jak powiedział  "Naszemu Dziennikowi" Henryk Bajewicz, prezes Stowarzyszenia Kresowego  "Podkamień" w Wołowie na Dolnym Śląsku, bez wątpienia chodzi tu o  Organizację Ukraińskich Nacjonalistów zwaną Ukraińską Powstańczą Armią,  która w barbarzyński, nigdy wcześniej niespotykany sposób, wymordowała  ok. 130 tysięcy Polaków - kobiet, dzieci i starców, a ponadto dziesiątki  tysięcy Ukraińców, Ormian, Żydów, Czechów, Rosjan czy Romów. Prezes  Bajewicz w imieniu stowarzyszenia zaskoczonego faktem propagowania przez  placówkę oświatową w Przemyślu ideałów nacjonalistycznych UPA skierował  pismo do minister edukacji narodowej Katarzyny Hall. Stowarzyszenie,  dopatrując się złamania prawa, rozważa też zawiadomienie prokuratury o  możliwości popełnienia przestępstwa. "Propagowanie ideologii  faszystowskiej i komunistycznej, pochwalanie sprawców zbrodni  ludobójstwa jest w Polsce prawnie zabronione. Uważam, że doszło zatem do  popełnienia przestępstwa, lecz najpierw informuję o tym Panią Minister -  choć inne działania również wchodzą w grę. Jestem przekonany, że z  faktu tego zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje" - czytamy w  piśmie skierowanym do minister edukacji narodowej. W rozmowie z "Naszym  Dziennikiem" Bajewicz podkreśla, że zamieszczanie tego typu wiadomości  to rozpowszechnianie za pomocą internetu treści godzących w dobre imię  Polski, które idą w świat. - Mamy do czynienia z propagowaniem ideologii  nacjonalistycznej, a co za tym idzie - wrogiej działalności wobec  Polski, i to za pieniądze polskiego podatnika. Odbieram to także  osobiście jako potomek ofiar ukraińskiego nacjonalizmu. Ciekawi nas  reakcja resortu edukacji, reakcja polskich władz - akcentuje Bajewicz. -  To nieprawdopodobne, że grono nauczycielskie doprowadza do sytuacji, że  ukraińska młodzież szkolna - obywatele polskiego państwa - oddaje hołd  członkom ludobójczej organizacji, która wyrokiem polskiego sądu została  uznana za zbrodniczą i których zbrodnie potępione zostały specjalną  uchwałą Sejmu z 15 lipca 2009 r. - dodaje prezes Stowarzyszenia  Kresowego "Podkamień". Zaskoczenia faktem propagowania UPA na oficjalnej  stronie - jakby nie było - polskiej szkoły, nie kryje też dr Andrzej  Zapałowski. - To szokujące, że w oficjalny program uroczystości  szkolnych wpisuje się coś takiego - dziwi się poseł poprzedniej kadencji  do Parlamentu Europejskiego. Tymczasem 14 października to dzień  ustanowiony przez ukraińskich nacjonalistów jako data powstania  zbrojnego ugrupowania UPA, co nastąpiło 14 października 1942 roku. -  Jeżeli wbrew deklaracjom najwyższych władz państwowych, organów  ustawodawczych w Polsce, w woj. podkarpackim ktoś publikuje takie  informacje na stronie szkoły publicznej, bo jest to szkoła państwowa  tylko z ukraińskim językiem nauczania, jeżeli tak się wychowuje młodzież  za polskie pieniądze, to jest to skandal - mówi Zapałowski. Jego  zdaniem, podobna sytuacja dotycząca Polaków na Ukrainie byłaby nie do  pomyślenia.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik 2011-02-02
Autor: jc
