Pewny awans
Treść
Polscy siatkarze zagrają w finałach przyszłorocznych mistrzostw świata. Obok  Biało-Czerwonych awans z rozgrywanego w Gdyni turnieju kwalifikacyjnego  wywalczyli reprezentanci Francji. 
W piątek, na początek zmagań, nasi  zmierzyli się z teoretycznie najsłabszą spośród czterech rywalizujących drużyn -  Słowenią. Wygrali pewnie, zdecydowanie, bez większych problemów 3:0 (25:16,  25:23, 25:15). Podopieczni Daniela Castellaniego problemy - sprokurowane przez  samych siebie - mieli tylko w drugim secie. Prowadząc 14:10, uwierzyli, że nic  złego już ich nie spotka i po kilku minutach przegrywali 17:18. Na szczęście w  porę się pozbierali i przechylili szalę na swoją stronę. - To spotkanie od  początku układało się po naszej myśli. Skuteczne obrony, dobry serwis, poprawne  ataki pozwoliły wygrać pierwszego seta. W kolejnym przytrafił się nam moment  dekoncentracji, na szczęście poradziliśmy sobie z nim - powiedział kapitan  polskiej drużyny Paweł Zagumny. - Zagraliśmy agresywnie, tak jak zakładaliśmy -  dodał Castellani. Najskuteczniejsi w naszej ekipie: Piotr Gruszka i Daniel  Pliński, zdobyli po 13 punktów, Michał Bąkiewicz dodał 12. 
W sobotę było  trudniej, rywal (Słowacja) zgodnie z przewidywaniami stawił mocniejszy opór, ale  Polacy chwilami zagrali doskonale i wygrali 3:1 (25:19, 26:28, 25:15, 25:19).  Szczególnie w dwóch ostatnich odsłonach nasi pokazali kawał siatkówki z  najwyższej półki. - Odczuwaliśmy presję, ale wygraliśmy zasłużenie, osiągając  swój cel - powiedział Zagumny. - Walczyliśmy z Polakami jak równy z równym przez  jedną część meczu, ale żeby dorównać im kroku w całym spotkaniu, brakowało nam  odpowiedniego przygotowania fizycznego i taktycznego - przyznał prowadzący  Słowaków Emanuele Zanini. Tym razem błysnął Bartosz Kurek (21 pkt), wspierany  przez Jakuba Jarosza i Marcina Możdżonka (12). 
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-08-17
Autor: wa