Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Od młodzieży trzeba wymagać

Treść

Kochać i wymagać - ta stara zasada pedagogiczna, choć zapomniana przez rodziców i wychowawców, jest najlepszą receptą na rozwiązanie problemów współczesnej młodzieży. Młodzi ludzie ulegają modom lansowanym przez media, trzeba jednak wykorzystać to, że jednocześnie drzemie w nich pragnienie podążania w życiu za ideałami i intuicyjnie poszukują dobra, prawdy i piękna. Do takich wniosków doszli uczestnicy VIII Ogólnopolskiej Konferencji Nauczycieli i Wychowawców w Lublinie.

W XXI wieku młode pokolenie jest w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ przyszło mu żyć w czasach relatywizmu wartości, przesuwania granic, rezygnowania z norm i pozostawianiu go samemu sobie w podejmowaniu decyzji. - Młodzież nie jest przygotowana do życia i wyzwań, jakie ono ze sobą niesie. Wobec pluralizmu możliwości brak jej stałych punktów odniesienia i odpowiedzialnych wyborów, wobec wielości oddziaływań brak jej jednolitego systemu wartości - zwróciła uwagę prof. Alina Rynio, dyrektor Instytutu Pedagogiki KUL. Nakreśliła również perspektywy wychowawcze na dzisiejsze trudne czasy. - Młodość to wyzwanie, któremu należy sprostać, mierząc się z mitami o samowystarczalności, zbawianiu samego siebie, bezgrzeszności czy fałszywie pojmowanej wolności. A wychowawca dzięki swemu doświadczeniu pierwszy odczytuje to, co jest dla wychowanka dobre, co jest mu potrzebne i ku czemu powinien zmierzać - tłumaczyła prof. Rynio.
Niewątpliwie niezwykle istotnym i poważnym problemem obecnych czasów, z którym musi zmierzyć się młody człowiek, jest wszechobecne królowanie mediów: to one kreują światopogląd większości ludzi, wpływają na postrzeganie rzeczywistości i ustalają nowoczesną hierarchię wartości, w której dominuje egoizm, przyjemność i materializm. Determinują też wiele wyborów życiowych, niestety nie zawsze trafnych, bo podejmowanych pod wpływem złudnego wirtualnego świata, bez odwołania do głosu sumienia i własnego rozumu. Młodzi bowiem najczęściej bezkrytycznie przyjmują prezentowane obrazy, jako bezwzględną prawdę o świecie. - Nastawienie na odbiór programów łatwych, bez krytycznej oceny i selekcji wspomaga postawę biernego przyjmowania treści medialnych i trwanie w zniekształconym obrazie świata - zauważyła dr Dorota Bis, adiunkt w Katedrze Pedagogiki Chrześcijańskiej KUL. Wyjaśniła, że trudności komunikacyjne wynikają również z tego, że w bardzo wielu rodzinach jedyny czas, jaki rodzice i dzieci spędzają ze sobą razem, to jest wspólne oglądanie telewizji, a prowadzone ze sobą rozmowy koncentrują się na treściach obejrzanych filmów czy programów. Dlatego niezbędne jest, aby rodzice i wychowawcy podjęli wysiłek wyrwania młodych z ułudy wirtualnej rzeczywistości.
Współczesna rzeczywistość niesie ze sobą ogromny kryzys tożsamości. Jak podkreśliła dr Wanda Wawro z Instytutu Pedagogiki KUL, dzisiaj tożsamość wielu młodych ludzi "wisi w szafie", a więc nie jest czymś ostatecznie ukształtowanym i niezmiennym, tylko zależy od wzorców lansowanych w społeczeństwie. Doktor Wawro podkreśliła, że chociaż młodzi często ulegają globalnej kulturze nawołującej do korzystania z życia, do samorealizacji negującej poczucie odpowiedzialności i dającej niczym nieograniczoną wolność wyboru bez pokazania kierunku, do którego trzeba dążyć, jest w nich jednak mnóstwo dobra, szlachetnych ideałów, pięknych pragnień. Marzą o tym, żeby dokonywać wielkich dzieł w swoim życiu i niejednokrotnie deklarują, że wielkim szczęściem dla nich jest szczera rozmowa z Bogiem na modlitwie. Dlatego wbrew temu, co mówią i jak się zachowują, potrzebują czytelnych norm, nazwania po imieniu dobra i zła, odpowiedniego ukierunkowania, pokazania granic wolności i nauczenia odpowiedzialnego i świadomego dokonywania wyborów. - Młody człowiek jest bardzo wrażliwy, nie wie dokładnie, co chce realizować i nie potrafi dokładnie zdefiniować, co to jest dobro, prawda, piękno, ale intuicyjnie tego poszukuje - zauważyła dr Barbara Kiereś, adiunkt w Katedrze Pedagogiki Rodziny KUL. I podkreśliła, że kto chce być dobrym wychowawcą, nie może ustawać w pracy nad sobą, nad kształceniem własnej osobowości.
Z kolei Małgorzata Sagan, nauczycielka języka polskiego i doradca metodyczny w Gimnazjum nr 16 im. Fryderyka Chopina w Lublinie, zaznaczyła, że główne zadanie szkoły sprowadza się do stymulowania "harmonijnego rozwoju ucznia". - Bardzo ważne jest, aby właśnie w szkole uczeń dowiedział się, jaki jest jego potencjał intelektualny i jak może go wykorzystać w dorosłym życiu dla pomnażania dobra - podkreśliła Małgorzata Sagan i dodała, że najważniejszym zadaniem osób pracujących z dziećmi i młodzieżą jest ukształtowanie w nich postawy, że nie żyją jedynie dla siebie. - To jest szalenie istotne, żeby dziecko niemalże od przedszkola nabierało przekonania, że dary i bogactwa, które w nim tkwią, są po to, żeby nimi służyć innym. Bo zmieniają się programy, zmieniają się koncepcje wychowawcze, natomiast podstawowa zasada pedagogiczna, która brzmi w sposób niezwykle prosty "kochać i wymagać", pozostaje niezmienna. Jeśli jest konsekwentnie stosowana, to stwarza realną szansę i daje nadzieję na prawidłowe pokierowanie rozwojem młodego człowieka - podsumowała Sagan.
Maria S. Jasita
"Nasz Dziennik" 2009-03-16

Autor: wa