Nie ma programów, bo nie ma abonamentu
Treść
Telewizja publiczna w swoich głównych kanałach nie poświęciła zbyt  wiele uwagi 219. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Nie zabrakło  natomiast cyklicznych seriali i programów rozrywkowych. Zdaniem  ekspertów, to jeden ze skutków drastycznego spadku wpływów z abonamentu,  w wyniku którego TVP ogranicza wydatki na programy misyjne.
Jak  zaznaczył Stanisław Wojtera, rzecznik TVP, "kwestią oceny" jest to, czy  telewizja publiczna szczątkowo czy też właściwie potraktowała święto  Konstytucji 3 maja. Jego zdaniem, program TVP był dostosowany do  uroczystego charakteru tego dnia.
Faktem jest, że oprócz relacji z  obchodów zorganizowanych na placu Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego  Żołnierza w Warszawie telewizyjna Jedynka wyemitowała takie programy,  jak: "Śpiewnik patriotyczny" (20 minut) oraz pięciominutowy program  "Serca polskie - Józef Piłsudski". W Dwójce widzowie mogli obejrzeć  wprawdzie program powiązany tematycznie z obchodami 219. rocznicy  uchwalenia Konstytucji - "Święta Miłości kochanej ojczyzny", jednak  godzina jego emisji (5.35 rano) nie sprzyjała dużej oglądalności. W  innym kanale telewizji publicznej, w TVP Kultura, widz mógł obejrzeć  jedynie film fabularny pt. "Hubal" obrazujący kilkumiesięczną walkę z  Niemcami oddziału mjr. Henryka Dobrzańskiego. Nieco więcej programów  poświęconych pierwszej polskiej ustawie zasadniczej wyemitowała TVP  Historia. Najczęściej do tematu 219. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3  maja nawiązywała natomiast TVP Info - wiadomości na ten temat pojawiały  się przez cały dzień w programach informacyjnych.
Jak zauważa  Wojciech Reszczyński, były szef Informacyjnej Agencji Radiowej Polskiego  Radia, w TVP nie zabrakło natomiast popularnych seriali typu:  "Plebania", "M jak Miłość" czy "Ojciec Mateusz", oraz programów  rozrywkowych. - Jak widać, telewizja publiczna ratuje się jak może, więc  przejmuje metody typowe dla stacji komercyjnych. Nie taka miała być  telewizja publiczna. Ale skoro mają mniejsze wpływy z abonamentu,  starają się emitować takie programy, przy okazji których można emitować  reklamy - komentuje Reszczyński.
Podobnie uważa Jarosław Sellin, były  członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który mówi, że taka  oferta TVP za bardzo nie dziwi w kontekście malejących wpływów z  abonamentu radiowo-telewizyjnego. - Duża część społeczeństwa nie płaci  abonamentu, politycy nie przedstawiają żadnych konkretnych rozwiązań  dotyczących finansowania ze środków publicznych tych mediów. A wiadomo,  że tego typu programy to nie są programy komercyjne. Są one misyjne i  raczej trzeba je produkować ze środków publicznych, a nie z tych, które  pozyskuje się z emisji reklam - mówi Sellin.
Krajowa Rada szacuje, że  w 2010 r. wpływy z abonamentu, przy uwzględnieniu zwolnień z opłat,  wyniosą nie więcej niż 330 mln złotych. To według raportu KRRiT  drastyczny spadek w porównaniu z poprzednimi latami. W 2007 r. wpływy  abonamentowe wyniosły 980 mln złotych. 1 marca br. weszły w życie  przepisy nowej ustawy abonamentowej, które poszerzyły krąg uprawnionych  do ulgi. Zgodnie z nowymi zasadami, abonamentu nie muszą płacić osoby,  które ukończyły 60. rok życia i mają prawo do emerytury mniejszej niż 50  proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
Sytuacja TVP jest  bardzo zła. Telewizja zakłada, że w bieżącym roku anteny: TVP 1, TVP 2,  TVP Info, TVP Polonia, TVP Sport, TVP Kultura, TVP Historia, nie  otrzymają żadnych środków abonamentowych, bo te i tak nieduże pieniądze  trzeba będzie przeznaczyć praktycznie w całości na Polskie Radio. Z tego  powodu w tym roku strata finansowa TVP może wynieść około 217 mln  złotych. Tak źle jeszcze w historii telewizji publicznej nie było. 
 	Anna Ambroziak
Nasz                                   Dziennik        2010-05-06
Autor: jc
