Na zasiłki czy spłatę kredytów?
Treść
Dzisiaj rząd powinien przedstawić stronie społecznej Komisji Trójstronnej  projekty ustaw związane z realizacją pakietu antykryzysowego. Negocjacje nad  proponowanymi zapisami toczyć się będą w przyszłym tygodniu, w cieniu  zapowiedzianej na 10 czerwca ogólnopolskiej akcji protestacyjnej "Solidarności".  Jednym z najważniejszych postulatów związkowców jest podniesienie progów  dochodowych uprawniających do pomocy społecznej. 
Podczas ostatniego  posiedzenia prezydium komisji z udziałem premiera Donalda Tuska strona rządowa  zapowiedziała, że żadnej waloryzacji progów nie będzie, wzrosną tylko  nieznacznie świadczenia rodzinne (o mniej więcej 20-30 zł na dziecko, w  zależności od wieku). Również dodatek na dzieci w rodzinach wielodzietnych  miałby zostać utrzymany na poziomie 80 zł na trzecie i następne dziecko w  rodzinie. Oznacza to, że zostałyby utrzymane na kolejne 3 lata progi ustalone  jeszcze w 2003 roku, gdy ustawa o pomocy społecznej wchodziła w życie. Według  tych zapisów kryterium korzystania z pomocy społecznej stanowi obecnie dochód w  wysokości maksymalnie 351 zł na osobę w rodzinie, a dla osób samotnych - 477  złotych. Dla porównania: aktualne minimum egzystencji wyliczone przez Instytut  Pracy i Spraw Społecznych wynosi... 350,50 zł, a więc dokładnie tyle, ile próg  pomocy społecznej. "Minimum egzystencji uwzględnia jedynie te potrzeby, których  zaspokojenie nie może być odłożone w czasie, a konsumpcja niższa od tego poziomu  prowadzi do biologicznego wyniszczenia" - tak definiuje minimum egzystencji  Główny Urząd Statystyczny. Rząd chciałby również uniknąć waloryzacji progów  uprawniających do świadczeń rodzinnych. Obecnie przysługują one przy dochodzie  poniżej 504 zł na osobę w rodzinie, a w razie opieki nad dzieckiem  niepełnosprawnym - poniżej 583 zł na osobę. 
Związkowe NIE
-  Zapowiedź zamrożenia progów nastraja minorowo. Mam poważne obawy o los pakietu  antykryzysowego, jeśli rząd nie zmieni stanowiska - komentuje te dane Zbigniew  Kruszyński, członek prezydium Komisji Krajowej "Solidarność", odpowiedzialny w  Komisji Trójstronnej za sprawy społeczne. Wyraża jednak nadzieje, że do  porozumienia dojdzie. Do Komisji Krajowej docierają sygnały od zrozpaczonych  ludzi, których rodziny żyjące w skrajnym ubóstwie mogą wskutek braku waloryzacji  progów stracić prawo do zasiłków z pomocy społecznej i dodatków  rodzinnych.
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek zapowiedział  podjęcie przez związek ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, jeśli do 10 czerwca  rząd nie porozumie się ze stroną społeczną w sprawie pakietu antykryzysowego.  Ustawa o pomocy społecznej z 2003 r. nie przewiduje automatycznej waloryzacji  inflacyjnej progów, lecz tylko ich weryfikację co trzy lata. Ostatnia  weryfikacja nastąpiła w 2006 r. i utrzymano wówczas progi bez zmian. Obecnie  przypada ustawowy termin kolejnej weryfikacji, ale tym razem związki mocniej  stawiają sprawę: włączyły postulat zwaloryzowania progów do pakietu  antykryzysowego.
- Oczekujemy, że rząd przedstawi pakiet antykryzysowy w  formie specustawy, ze wskazaniem skutków finansowych i źródeł finansowania -  mówi Marta Pióro, rzecznik NSZZ "Solidarność". - Najistotniejsze dla nas są  sprawy subsydiowania zatrudnienia w warunkach kryzysu oraz programy pomocowe dla  osób tracących pracę - dodaje.
Banki spokojne o pieniądze?  
Tymczasem wygląda na to, że jedynym sprawnie przeprowadzonym działaniem  antykryzysowym rządu będzie pomoc bezrobotnym w spłacie kredytów hipotecznych,  której pakiet uzgodniony przez stronę społeczną w ogóle nie przewidywał. Szef  doradców premiera minister Michał Boni zapowiedział, że projekt jeszcze w tym  tygodniu trafi do Sejmu, a przyjęty może być jeszcze przed sierpniowymi  wakacjami parlamentarnymi.
- Samą ideę pomocy popieramy, ale mamy  zastrzeżenia co do źródeł finansowania. Fundusz Pracy powinien być przeznaczony  na wypłatę zasiłków i walkę z bezrobociem, a nie spłatę kredytów. Boimy się, że  zabraknie środków na ustawowe działania - komentuje Marta Pióro. Determinacja  rządu w forsowaniu tego rozwiązania nasuwa, zdaniem związkowców, podejrzenia, że  w istocie rządowi chodzi o pomoc bankom w utrzymaniu płynności i zmniejszeniu  puli złych kredytów. - Tę pomoc bezrobotny będzie musiał po dwóch latach zacząć  spłacać i to wraz z bieżącymi ratami kredytu, a nie ma żadnych gwarancji, że gdy  kryzys minie, znajdzie pracę. To może być tylko przedłużenie agonii - zaznacza  Jerzy Langer, wiceprzewodniczący "Solidarności", zajmujący się w Komisji  Trójstronnej prawem pracy.
Z naszych informacji wynika, że z województw  napływają sygnały o dużym zapotrzebowaniu na pomoc w spłacie kredytów  hipotecznych na mieszkania. Strona związkowa oczekuje, że rząd przedstawi  wyliczenia, ile osób skorzysta z "pożyczki" i jak duże środki zostaną zabrane z  Funduszu Pracy.
- Jesteśmy za zastosowaniem kryterium socjalnego, tj.  uwzględnienia dochodu współmałżonka - zaznacza Pióro. Przyjęty przez rząd  projekt przewiduje, że warunkiem pomocy - przez jeden rok w wysokości  maksymalnie 1200 zł miesięcznie - jest utrata pracy przez kredytobiorcę po 1  maja 2008 roku. Po dwóch latach karencji środki te mają być w ciągu kolejnych 8  lat ratalnie spłacane bez odsetek. Decyzje, komu przyznać pomoc, podejmować mają  starostowie. Pomoc ma być przyznawana niezależnie od tego, czy współmałżonek  kredytobiorcy nadal pracuje oraz czy związek ma charakter formalny. Rząd  zamierza eliminować nadużycia, np. sytuacje, gdy bezrobotny posiada dwa  mieszkania.
Pakiet antykryzysowy został uzgodniony przez pracodawców i  związki zawodowe 13 marca. Minister Boni zapewnił, że większość projektów ustaw  z pakietu trafi do partnerów społecznych z Komisji Trójstronnej dzisiaj.  Konsultacje nad nimi mają być skrócone do kilku dni.
Małgorzata  Goss
"Nasz Dziennik" 2009-05-21
Autor: wa
