Kredyty dla polskich przedsiębiorstw
Treść
O ponad 100 mld zł zmniejszy się akcja kredytowa w 2009 roku - wynika z  danych Narodowego Banku Polskiego. W opinii niektórych parlamentarzystów,  rozwiązaniem miałoby być dokapitalizowanie banków z większościowym udziałem  Skarbu Państwa - koncepcję wsparcia finansowego banków przedstawili wczoraj  posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Polski XXI oraz PSL. Ekonomiści z  warszawskiego Instytutu Sobieskiego obawiają się jednak, że te banki, które są  własnością podmiotów zagranicznych, będą robić wszystko, by pieniądze gromadzić  w centralach znajdujących się poza granicami naszego kraju.
- Nasza  koncepcja wzięła się z oceny obecnej sytuacji finansowo-gospodarczej, jaka  panuje na świecie. Banki mają dziś w większości nadpłynność finansową, siedzą na  pieniądzach, z drugiej strony ograniczają akcję kredytową. Wpływa to w znacznej  mierze na sytuacje przedsiębiorstw, które ograniczone w dostępie kredytów nie  mogą rozpocząć żadnych inwestycji. Warto więc zacząć na ten temat debatę  publiczną, stąd pomysł uchwały w sprawie dokapitalizowania banków - powiedział  wczoraj Ludwik Dorn (poseł niezrzeszony).
W myśl dokumentu Bank Gospodarstwa  Krajowego, PKO BP, Bank Ochrony Środowiska oraz Bank Pocztowy miałyby zostać  zasilone przez budżet państwa kwotą rzędu kilku miliardów złotych. Jaka  dokładnie miałaby to być kwota, nie wiadomo. Jak informował Dorn, w przypadku  BGK byłoby to 3 mld złotych. 
Zdaniem Jerzego Polaczka (Polska XXI), bieżąca  sytuacja gospodarcza w Polsce w coraz większym stopniu zależy od zachowania się  sektora bankowego. Skutki światowego kryzysu, odczuwane przez polskie  przedsiębiorstwa, pogłębiane są przez utrudniony dostęp do kredytów.  Wstrzymywanie finansowania oznacza dla tych firm poważne problemy, które mogą  przełożyć się na pogorszenie osiąganych wyników finansowych, a nawet na  likwidację działalności. Bezpośrednią konsekwencją tego stanu będzie spadek  dochodów budżetu państwa oraz wzrost bezrobocia.
Polaczek przyznał, że ciągle  brak prawnych i organizacyjnych narzędzi oddziaływania ekonomicznego rządu na  procesy w sektorze finansowym.
Zdanie to podzielają ekonomiści z  warszawskiego Instytutu Sobieskiego, w opinii których banki wykazują dość słabą  organizację oraz słabe kompetencje systemu zarządzania ryzykiem. Ponadto część  akcji tych banków jest też własnością podmiotów zagranicznych, które prowadzą  politykę gromadzenia oszczędności w centralach znajdujących się poza granicami  kraju.
Anna Ambroziak 
"Nasz Dziennik" 2009-02-12
Autor: wa
